Cardlift, do którego Anna-Maria wyszperała cudną kartkę Kendry McCracken był dla mnie kolejną okazją do użycia cudnych stempli TH (kocham je, kocham!). Kartka powstała w rekordowym czasie. Bazą jest tektura modelarska (o ile dobrze pamiętam Cansona) o grubości 3 mm, nie da się jej zgiąć, więc moja kartka jest z rodzaju pocztówkowych, piszemy na odwrocie, a w razie konieczności używamy jako pomoc w samoobronie ;)
Koniecznie zobaczcie wypasione lifty dziewczyn z Piaskownicy, a potem do dzieła moje kochane!!!!! Macie czas do 3 lutego (zbieżność dat z losowaniem moich CUKIERASÓW przypadkowa )
Dziękuję za odwiedziny :*
środa, 27 stycznia 2010
czwartek, 21 stycznia 2010
Przepis Ki
W piaskownicy kolejne wyzwanie, tym razem trzeba zrobić pracę wg przepisu Ki, czyli:
- obowiązkowo kontrast (np: ciemne - jasne, matowe - błyszczące, lekkie-ciężkie, małe - duże itd ...)
- podział kompozycji na dwie niezależne od siebie płaszczyzny/warstwy ...
- element wiązania - najlepiej neutralnego koloru, może być: sznurek sizalowy, sznurówka, wełna, nici do szycia ... (nie ma to być element dekoracyjny typu wstążeczka, tasiemka, kolorowy kordonek ...)
- czarna konturówka lub kredka, węgiel w tymże kolorze...
- i najważniejsze - klej jako element dekoracyjny (wykorzystujemy jego fakturę)
Jak zwykle w realizacji pomogły mi komputerowe ciągoty Tomasza.
Pudełko po jakiejś części, stempelki, które wygrałam u mistrza Tima, wydrukowany papier z jakiegoś zestawu digi (natali-design o ile dobrze pamiętam), czarna kredka, dratwa, kalka, duuuuużo magica i serduszkowy guzik z kapcia ;)
Inspiracją były boskie prace Cynki, TA i TA
Przypominam o moich cukierasach :) Chętni proszeni są o wpisywanie się pod TYM postem, niedługo przygotuję dokładkę ;)
- obowiązkowo kontrast (np: ciemne - jasne, matowe - błyszczące, lekkie-ciężkie, małe - duże itd ...)
- podział kompozycji na dwie niezależne od siebie płaszczyzny/warstwy ...
- element wiązania - najlepiej neutralnego koloru, może być: sznurek sizalowy, sznurówka, wełna, nici do szycia ... (nie ma to być element dekoracyjny typu wstążeczka, tasiemka, kolorowy kordonek ...)
- czarna konturówka lub kredka, węgiel w tymże kolorze...
- i najważniejsze - klej jako element dekoracyjny (wykorzystujemy jego fakturę)
Jak zwykle w realizacji pomogły mi komputerowe ciągoty Tomasza.
Pudełko po jakiejś części, stempelki, które wygrałam u mistrza Tima, wydrukowany papier z jakiegoś zestawu digi (natali-design o ile dobrze pamiętam), czarna kredka, dratwa, kalka, duuuuużo magica i serduszkowy guzik z kapcia ;)
Inspiracją były boskie prace Cynki, TA i TA
Przypominam o moich cukierasach :) Chętni proszeni są o wpisywanie się pod TYM postem, niedługo przygotuję dokładkę ;)
wtorek, 19 stycznia 2010
To gada, to wytłacza, to... kobensowe CANDY :)
Obiecałam Wam niespodziankę, oto ona: zapraszam na cukierasy :)
Na zdjęciu pierwsza część (tak, to oznacza, że będzie dokładka), składająca się z 10 papierów 30x30, 6 papierów A4, 14 papierów 20x20, alfabetu w kształcie puzzli, wstążek,3 dziurkaczy, kwiatków i gadającej wytłaczarki DYMO :D
Tak, wieem, pewnie dzieciaki będą miały większą radochę z używania jej, ale jeśli ktoś odczuwa nieodpartą chęć nauczenia się włoskiego alfabetu, to ta wytłaczarka jest dla niego ;) W komplecie dwie taśmy, niebieska i czerwona
Zasady takie jak zawsze, wystarczy zgłosić chęć posiadania cukierasów wpisując JEDEN (1) KOMENTARZ POD TYM POSTEM. Wiadomość na blogu mile widziana, choć nieobowiazkowa (uprzedzając pytania, jeśli ktoś nie posiada bloga nie szkodzi, wystarczy komentarz).
Losowanie odbędzie się 3 LUTEGO po godzinie 22 :)
A wśród tych wszystkich, którzy mnie odwiedzali i zostawiali po sobie ślad (nie licząc postów z poprzednimi cukierasami) rozlosowane zostaną dodatkowo malutkie słodkości (dokładka też przewidziana):
ZAPRASZAM :)
Na zdjęciu pierwsza część (tak, to oznacza, że będzie dokładka), składająca się z 10 papierów 30x30, 6 papierów A4, 14 papierów 20x20, alfabetu w kształcie puzzli, wstążek,3 dziurkaczy, kwiatków i gadającej wytłaczarki DYMO :D
Tak, wieem, pewnie dzieciaki będą miały większą radochę z używania jej, ale jeśli ktoś odczuwa nieodpartą chęć nauczenia się włoskiego alfabetu, to ta wytłaczarka jest dla niego ;) W komplecie dwie taśmy, niebieska i czerwona
Zasady takie jak zawsze, wystarczy zgłosić chęć posiadania cukierasów wpisując JEDEN (1) KOMENTARZ POD TYM POSTEM. Wiadomość na blogu mile widziana, choć nieobowiazkowa (uprzedzając pytania, jeśli ktoś nie posiada bloga nie szkodzi, wystarczy komentarz).
Losowanie odbędzie się 3 LUTEGO po godzinie 22 :)
A wśród tych wszystkich, którzy mnie odwiedzali i zostawiali po sobie ślad (nie licząc postów z poprzednimi cukierasami) rozlosowane zostaną dodatkowo malutkie słodkości (dokładka też przewidziana):
ZAPRASZAM :)
poniedziałek, 18 stycznia 2010
Karnawał
to temat kolejnego comiesięcznego wyzwania w Piaskownicy.
Mi jednoznacznie kojarzy się z balem maskowym, dlatego zrobiłam maskę.
Trochę gazet i papieru toaletowego, klej z mąki i wody, melon (posłużył za modela, nikogo żywego nie udało mi się namówić), farby, pióra (miały być na TEN scraplift, ale zrezygnowałam z nich), kawałek starej sukienki.
Po uformowaniu i wyschnięciu, przed malowaniem
W trakcie przyklejania piór (poparzonego palucha nie będę pokazywać)
A to już gotowy produkt wraz z zawartością (czyli mną)
Jutro zapraszam na niespodziankę :*
Mi jednoznacznie kojarzy się z balem maskowym, dlatego zrobiłam maskę.
Trochę gazet i papieru toaletowego, klej z mąki i wody, melon (posłużył za modela, nikogo żywego nie udało mi się namówić), farby, pióra (miały być na TEN scraplift, ale zrezygnowałam z nich), kawałek starej sukienki.
Po uformowaniu i wyschnięciu, przed malowaniem
W trakcie przyklejania piór (poparzonego palucha nie będę pokazywać)
A to już gotowy produkt wraz z zawartością (czyli mną)
Jutro zapraszam na niespodziankę :*
środa, 13 stycznia 2010
grasz w kolory?
Ja gram. Oliwiaen wymysliła w Piaskownicy połączenie przepysznych czekoladowych brązów i granatu, które nawet przypadło mi do gustu :)
Powstały dwie karteluchy (musiałam psychicznie odpocząć po tym scrapie ;)).
Obydwie z cudnych papierów ILS (kocham, kocham!!!)
Najpierw powstała ta
A z resztek papiórów walających się po stole powstała ta
(siostra TEJ)
Buziaki dla wszystkich tuzaglądaczy :*
Niedługo będę miała dla Was małą niespodziankę :)
Powstały dwie karteluchy (musiałam psychicznie odpocząć po tym scrapie ;)).
Obydwie z cudnych papierów ILS (kocham, kocham!!!)
Najpierw powstała ta
A z resztek papiórów walających się po stole powstała ta
(siostra TEJ)
Buziaki dla wszystkich tuzaglądaczy :*
Niedługo będę miała dla Was małą niespodziankę :)
Pierwsze scrapy za płoty
a właściwie scrap. Jeden. Pierwszy, ale nie ostatni ;)
Lifty booskiej pracy Tary Anderson możecie zobaczyć tutaj.
Poniżej moje wypociny. Trudno było, chyba za bardzo przywiązałam się do kartkowania i nie wyszło tak, jakbym sobie tego życzyła, ale wymęczyłam.
W roli głównej Ola, moja siostrzenica
Dzięki za wszystkie miłe słowa :*
Jeszcze tu dzisiaj wrócę ;)
Lifty booskiej pracy Tary Anderson możecie zobaczyć tutaj.
Poniżej moje wypociny. Trudno było, chyba za bardzo przywiązałam się do kartkowania i nie wyszło tak, jakbym sobie tego życzyła, ale wymęczyłam.
W roli głównej Ola, moja siostrzenica
Dzięki za wszystkie miłe słowa :*
Jeszcze tu dzisiaj wrócę ;)
niedziela, 3 stycznia 2010
monochromatycznie- CZERWONY
Kolejne wyzwanie w Art-Piaskownicy zaowocowało mnóstwem prac. Koniecznie musice je zobaczyć!
Ja tradycyjnie wyprodukowałam kartkę. Powstała po zachłyśnięciu się wspaniałymi pracami Tary (dzięki Anno-Mario za namiary :* )
Wykorzystałam szydełkowy kwiatek od Mamuty i śliczne wstążki od Nulki :*
Ocieplacz na czajniczek podpatrzyłam w moim ulubionym sklepie dla gospodyń domowych ;) Powstał ze starej czapeczki mojej siostrzenicy. Potrzebne były tylko dwa rozprucia na szwach. Beztalencie druciane ze mnie, sama nie potrafię dziergać nic a nic, nad czym oczywiście ubolewam
Miłego dnia :*
Ja tradycyjnie wyprodukowałam kartkę. Powstała po zachłyśnięciu się wspaniałymi pracami Tary (dzięki Anno-Mario za namiary :* )
Wykorzystałam szydełkowy kwiatek od Mamuty i śliczne wstążki od Nulki :*
Ocieplacz na czajniczek podpatrzyłam w moim ulubionym sklepie dla gospodyń domowych ;) Powstał ze starej czapeczki mojej siostrzenicy. Potrzebne były tylko dwa rozprucia na szwach. Beztalencie druciane ze mnie, sama nie potrafię dziergać nic a nic, nad czym oczywiście ubolewam
Miłego dnia :*
Subskrybuj:
Posty (Atom)