wtorek, 20 października 2009

sobota, 17 października 2009

Świątecznie (podejście nr 2)

W dalszym ciągu świąteczne karteluchy wyłażą spod moich paluchów. Choć za oknem leje deszcz, śniegu ani śladu, ja utknęłam w gwiazdkach i aniołach... I to każdym z innej parafii ;)





Za oknem szaro i buro, ale pocieszam się tym, że za niecały miesiąc mam urodzinki i obiecany cuuudny prezent :)
Dziękuję za odwiedziny, kimkolwiek jesteś :*

środa, 14 października 2009

Gry i zabawy alkoholem :)

To, że te karteluchy powstały to czysty przypadek. Chciałam wypróbować jedną z technik TH z alkoholami i sprężonym powietrzem, tyle, że tego ostatniego zabrakło, a dokładniej się skończyło :/ Tak więc pozostało mi użyć płuc moich własnych...
Efekty prób na papierze fotograficznym doczekały się przyklejenia na bazy i tyle. Na pierwszej dodatkowo parę kwitków, ciut gazy i włala. Na drugiej tylko biały i czarny żelopis :)











Dziękuję za odwiedziny, kimkolwiek jesteś :*

środa, 7 października 2009

zimowy fiolet

Oj, wciagnęło mnie znowu :) Tym razem nie świątecznie, ale nadal trochę zimowo.
Strasznie lubię ten odcień fioletu. No dooobra, wszystkie inne też lubię, a nawet uwielbiam!
Tylko dlaczego ten jest taki niefotogeniczny?? Wrrr...









Crackle paint w kolorze milled lavender, takiż sam tusz, cztery ćwieki potraktowane papierem ściernym, kwiatki, kawałek firanki, srebrny klej z brokatem, kalka :)

Dziękuję za odwiedziny, kimkolwiek jesteś...

poniedziałek, 5 października 2009

świątecznie

Wiem, że długo się nie odzywałam, ale musicie mi wybaczyć ;) Najpierw odwiedziłam ojczyznę (o tym wiecie), potem babcia moja rodzona została zapakowana do samolotu razem ze mną i Szymkiem i odwiedziła Irlandię ;D
Wszyscy byli szczęśliwi i zadowoleni (pierogi domowe, cieplutkie skarpetki robione na drutach i inne cudowności).
Nie miałam czasu i (o dziwo!) ochoty wyciągać przydasi, w tym czasie powstała tylko jedna kartka, na chrzciny mojego kuzyna Karola :* (fotki brak).
Poza tym mój synek najukochańszy 23 września skończył dwa lata i trzeba było to uczcić :D
W zeszłym tygodniu miałam troszkę czasu i wróciłam do moich papierzysk kochanych :D:D:D (żeby nie było tak pięknie i aby nie przedawkować tego szczęścia mój organizm się zbuntował i weekend spędziłam w łóżku z paniami grypą i gorączką)






Na koniec moja ulubiona :) Gwiazdkę z tektury falistej (też mojej ulubionej) podpatrzyłam na jakimś zagramanicznym blogu, gdzie pełniła rolę zawieszki i łokropecznie mi sie spodobała, hej!
Jak wymedrkuję, spod których zdolnych łapek wylazła dam znać
EDIT: Oswieciło mnie! Podpatrzyłam ją na blogu Anne's paper fun :)



Dziękuję za odwiedziny, kimkolwiek jesteś...

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...