a przynajmniej jeden, mój :) Radość w oczach i dzikie okrzyki bojowe w powietrzu można było zobaczyć i usłyszeć, gdy w upalne popołudnie syn mój miał możliwość zmierzenia się z ojcem własnym rodzonym w bitwie pt. "kto wyjdzie z tego bardziej mokry ewentualnie mniej suchy". Nie trzeba chyba tłumaczyć, że wygrał Szymon. Bezapelacyjnie- pozostawiając mokrego tatusia, dziadka (któremu chyba najbardziej się oberwało) i wujka :D Mi udało się uciec ;)
Zdjęcie cykniętę ukradkiem jak ulał poasowało mi do Mumowej mapki :)
Post ten dedykuję kochanym babolcom, które chciały być męczone i dręczone ;) :*
Ale świetny !!!!
OdpowiedzUsuńAle faktycznie fantastic!
OdpowiedzUsuńTen wiatrak zdmuchnął i pomieszał wszystkie kolory na papierze xD
Matko, ale świetny skrap !
tak dręczona to ja mogłabym być cały czad :D:D, a scrap bombowy!!!
OdpowiedzUsuńi znowu napatrzeć się nie mogę :):)
Tak, zgadzam się, fanastyczny :)
OdpowiedzUsuńidealny!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńdziekuję za dedykację :****