poniedziałek, 8 listopada 2010

Babeczka

a nawet dwie babeczki powstały na kolejne rękoczynowe wyzwanie w Art-piaskownicy :)
Przyznaję, że to mój babeczkowy debiut. Takie do jedzenia wychodzą mi, przyznam się nieskromnie, całkiem nieźle (szczególnie bananowe muffiny), ale do kraftowych podchodziłam z dużym brakiem zaufania. Podobały mi się bardzo, ale nie miałam odwagi ich zrobić. To wyzwanie było znakomitym pretekstem ;) Poza tym dzieciaki męczyły mnie o coś słodkiego, bo "ciastowych" zestawów z Ikei akurat w dublińskim sklepie zabrakło, a one PRZECIEŻ MUSZĄ MIEĆ COŚ NA DESER!!!
(duże podziękowania dla Ani-Marii za wskazówki dotyczące zdjęć :*)



Zmuszona przez Nulę (:*) machnęłam fotolift cudnego zdjęcia Antilight



Na Wasze prace czekamy jeszcze ponad tydzień, więc do roboty kochane!!!

15 komentarzy:

  1. Babeczki sa fantastyczne, wygladaja przepysznie

    OdpowiedzUsuń
  2. babeczko naprawdę babeczkowe. Ach te kolory, koronki, motylki...

    OdpowiedzUsuń
  3. Babeczki do schrupania - strasznie mi się podobają!!

    Serducho liftowe urzekające :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. te twoje babeczki gdy zobaczyłyśmy dziś z moją Mają to padłyśmy a Tosia powiedziała że nie może na nie patrzeć bo chce je zjeść!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. świetne babeczki!!!:)...fajnie ze jeszcze ktoś znalazł sie chętny na ich "pieczenie":)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepyszne! Malinowa i pistacjowa?
    Aż chce się takie ,,upiec,, dla siebie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. cuuda, jeszcze ładniejsze niż jadalne ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. cudne są, absolutnie rewelacyjne !!! na pewno dzieciaki poproszą o więcej i beda gości zapraszać :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. :* Dziękuję i cieszę się, że się Wam podobają :)

    Edit moja siostrzenica obśliniła całą różyczkę zanim jej powiedziałam, że one do zabawy tylko służą ;) ( o dziwo smak papieru jej nawet za bardzo nie przeszkadzał, haha)

    Damurku fajne jest to, że one codziennie są innego smaku. Raz truskawka z jagodami (co jest dziwne, bo fioletów tam nie ma), raz malinka z gumą do żucia, kiedy indziej wata cukrowa z czymśtam (zapomniałam), pistacje nie dostąpiły tego zaszczytu (jeszcze), ale całkiem możliwe, że coś uszło mojej uwadze ;)

    W każdym razie mam już zamówienie na kolejne, żółtą i "no wiesz mamo, taką całkiem zieloną, jak tlafka), aż się boję, jakie smaki im przypiszą ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Baaaardzo snakowite!!!
    Kolory- cuuudne... cukierkowo-pudrowe :D
    :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne. I te kolory cukierkowe (od razu widać, że babeczki słodkie ;))

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...