Oj, wciagnęło mnie znowu :) Tym razem nie świątecznie, ale nadal trochę zimowo.
Strasznie lubię ten odcień fioletu. No dooobra, wszystkie inne też lubię, a nawet uwielbiam!
Tylko dlaczego ten jest taki niefotogeniczny?? Wrrr...
Crackle paint w kolorze milled lavender, takiż sam tusz, cztery ćwieki potraktowane papierem ściernym, kwiatki, kawałek firanki, srebrny klej z brokatem, kalka :)
Dziękuję za odwiedziny, kimkolwiek jesteś...
pięknie się powywijało :}
OdpowiedzUsuńO tak ładniutkie, rasowe takie...
OdpowiedzUsuńLawa wulkaniczna...
ależ pięknie!!!
OdpowiedzUsuńŚliczne prace,cieszę się,że mam tak zdolną koleżankę.Arla
OdpowiedzUsuńprzesliczne!!!
OdpowiedzUsuńcudna :):):) zawsze u Ciebie tyle szczegółów ahh :)
OdpowiedzUsuńbajjka
subtelna, delikatna, przepiekna :-)
OdpowiedzUsuńAle to słodkie !
OdpowiedzUsuńdziś nie zasnę z wrażenia !
Piękna! Niesamowita! Klimatyczna!
OdpowiedzUsuń