Przyznaję się bez bicia, że mnie też wciągnęło. Poczyniłam trzy (3!!!)
cardlifty, co jest moim absolutnym rekordem życiowym, jeśli chodzi o tempo powstawania :)
Iralamija cuda wymyśla, więc to była czysta przyjemność.
Dwie następne są w fazie "ciekawe co z tego wyjdzie?"<- jutro dodam fotki.
Lifty mają to do siebie, że praktycznie robią się same, a ten jest na to idealnym przykładem. Prosta forma, trochę farby i waaaaarrrrrssstttwwwyyy :D
Któż mógłby się oprzeć?
Wstawiam w kolejności powstawania i z góry przepraszam za jakość zdjęć...

I tradycyjnie na koniec moja ulubiona :D:D:D

Dziękuję
AnnieR za wyróżnienie :*

Przekazuję je wszystkim tuzaglądającym i zostawiającym po sobie ślad :)
Słodkich snów :*